Kradzione używane części samochodowe - Plaga na Allegro
Zakup używanych części samochodowych na popularnych serwisach aukcyjnych wiąże się z niebezpieczeństwem zakupu przetmiotów kradzionych. Szczególnie jesteśmy narażeni kupując od prywatnych osób bez statusu Firma. Często tacy sprzedawcy oferują lepsze ceny poprzez nieopłacanie podatków oraz dostęp do tańszego źródła swojego asortymentu.
Ja tego nie ukradłem, tylko kupiłem więc mnie to nie dotyczy - czy napewno?
Niestety tak nie jest. Wiele osób dowiaduje się o swoich problemach dopiero kiedy usłyszy zarzut paserstwa. Paserstwo można popełnić umyślnie jak i nieumyślnie, zależnie od tego, czy paser wie o przestępnym pochodzeniu przedmiotu, czy też mógł takie pochodzenie rzeczy stwierdzić na podstawie towarzyszących okoliczności, np zakup bez dokumentu sprzedaży, niska cena itd.
Skąd niby organy ścigania będą wiedzieć, że kupiłem coś kradzionego?
W samochodach zazwyczaj po 2000r jest pełno elektroniki, w której zapisane są informacje. Często np VIN samochodu. Do takich elementów można zaliczyć głównie sterowniki silnika, skrzynie biegów automatyczne, moduł komfortu itd. Po zamontowaniu takiego elementu możemy się cieszyć jazdą aż do momentu kiedy np nie zajedziemy do serwisu autoryzowanego. Po podłączeniu komputera do samochodu wyskakuje komunikat o kradzionej części zamontowanej w samochodzie. W takim przypadku pojazdem z serwisu już nie wyjedziesz, zostanie zatrzymany do wyjasnienia sprawy. Przy odrobinie szczęścia po czasie nie krótszym niż dwa lata dostaniesz samochod spowrotem ale bez kradzionej części.
Mieliśmy nawet przyjemność mieć klienta, który przyjechał do nas swoim BMW X5 bez drzwi od pasażera. Okazało się, że kiedyś zakupił takie komlpetne na allegro w okazyjnej cenie. Następnie po około roku pojechał na diagnostykę komputerową i okazało się, że zamontowany w drzwiach moduł od podnośnika szyb miał zapisany VIN od kradzionego samochdu. Pojazd został zatrzymany. Dwa lata stał na parkingu policyjnym. Właściciel BMW bronił się od zarzutów paserstwa, jednak nie posiadał dokumantów zakupu a policja sugerowała, że był świadomy, że przedmiot mogł być kradziony ze względu na zaniżoną cenę. Użytkownik serwisu aukcyjnego okazał się fikcyjny, więc nawety nie było kogo szukać.
0
recenzje